Czy Barman a można nazwać sportowcem?

Odpowiedź wydaje się być banalna iż jak zawodowy podawacz piwa może być sportowcem chyba, że w zawodach na „kiju”.  Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba bardziej sobie uzmysłowić iż barman pracujący za barem różni się znacząco do tego, który tworzy pokaz barmański.  

Prawdziwy barman jest artystą, po pierwsze potrafi genialnie połączyć smaki, po drugie drinka podaje przy ozdobionego owocami, listkami,  warzywami itp. co jest już sztuką samą w sobie… sposób podania podobnież poprawia nawet smak ;). No tak ale co artysta ma wspólnego ze sportowcem…  Tu chodzi o sposób przyrządzenia pisałem wcześniej iż chodzi o pokazy barmańskie, które są istną ekwilibrystyką podrzucanie butelek łapanie ich w locie podpalanie i trochę sztuki cyrkowej.

Tak naprawdę barman z najwyższej półki (nie taki „barman na wesele„) musi ćwiczyć codziennie jak sportowiec wykonywać ćwiczenia fizyczne ponadto musi ćwiczyć koncentrację oraz testować nowe połączenia smaków 😉 to jest chyba najbardziej przyjemne.

Do napisania artykułu skusił mnie pokaz barmański w tandemie w jednym ze sklepów gdzie dwóch barmanów w rytm muzyki żonglowało, przekazywało sobie wzajemnie butelki i podczas tego wykonywało drinki dla publiczności…. Były to pyszne drinki – koktajle mleczne bez dodatku alkoholu  za to smak ich był genialny 😉 a wszystko miało promować spożywanie mleka ;).  Mnie natomiast bardziej natchnęło aby zainteresować się tym co zobaczyłem. Porozmawiałem z tą dwójką okazało się iż szkolą się od kilku lat i cały czas się rozwijają. Są barmanami ale nie pracują za „klasycznym” barem bardziej biorą udział w eventach oraz imprezach okolicznościowych firmowych i promocyjnych ;). Oraz oczywiście jeżdżą na zawody biorą udział w mistrzostwach  stąd moje do sportowców bo jak się okazało ćwiczenia na siłowni też mają 😉  tylko iż bardziej na kondycję 😉 im masa nie potrzebna.

Ogólnie byłem pod wielkim wrażeniem oglądając w jaki sposób ta dwójka podawała i przyrządzała drinki. Zyskiwały tym + 10 do smaku. W razie pytań zapraszam klasycznie 😉